» Dziennik Koguta, strona 2: Dramat na Selhurst Park

dodał: Wojciech Misiak dnia: 2015-01-11 10:10:49 komentarzy: 9

O tym, iż nie będzie to łatwe spotkanie pisałem dzisiaj rano. Jednak w najczarniejszych założeniach nie przewidywałem porażki. Już pierwszy kwadrans utwierdzał mnie w przekonaniu, że tego meczu nie chce się dalej oglądać. Raz, że komentatorski duet Rosłoń-Mielcarski nie wypalił. O ile Grzesiek jest bardzo lubianych przeze mnie fachowcem od piłki, o tyle nie nadaje się do komentowania ligi angielskiej – po prostu zbyt mało o niej wie. Komentarz tego spotkania wydawał mi się równie grobowy jak gra Spurs. Bez polotu, werwy, pełnego zaangażowania. Graliśmy na stojąco, bez wysokiego pressingu. Za wcześnie zawodnicy uwierzyli, że mecz jest wygrany. To zresztą bardzo znana przypadłość naszej ekipy – stanąć w miejscu albo się wręcz cofnąć po wyjściu na prowadzenie. Zamiast grać ciągle swoje (jak choćby w wygranym pucharowym meczu z Newcastle), bez oglądania się na wynik, to my się automatycznie cofamy, zwalniamy grę i w mniej lub bardziej świadomy sposób gramy na przeczekanie. A w futbolu kończy się to bardzo często bardzo źle. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nasza porażka nie wynika z dobrej gry Palace. Gospodarze zagrali przeciętne spotkanie, jednak dzięki swojemu zaangażowaniu, dążeniu do osiągnięcia jak najlepszego rezultatu, w nagrodę otrzymali zwycięstwo.

Mecz ten jest dobitnym przykładem powrotu kogucich demonów. Tottenham może wygrać z każdym, ale i z każdym przegrać. Forma z jednego spotkania nie przekłada się na formę z drugiego. Po raz kolejny (nie tylko w tym sezonie) Spurs pokazali, że nie umieją się w wystarczającym stopniu zaangażować w spotkaniach z teoretycznie słabszymi rywalami. Z drużyną, której dwóch podstawowych zawodników (Jedinak i Bolasie) dzisiaj nie mogło zagrać. A jak się nie umie pokonać ekipy pokroju Crystal Palace to się nie gra w Lidze Mistrzów.

Przechodząc do indywidualnej oceny poszczególnych graczy: wg mnie obok tego meczu przeszedł zdecydowanie Eriksen. Brak kreowania akcji ofensywnych, w obronie bez zaangażowania. Chadli był cieniem zawodnika z meczu z Chelsea. Townsend potwierdził regułę zgodnie z którą kompletnie nie ma pomysłu na swoją grę. Starali się Dembele i Stambouli. Tyle, że jak się nie ma umiejętności to same chęci nie wystarczą. Zagrali poprawnie, tyle tylko, że to za mało. W linii obrony poprawnie grała para stoperów, przy czym wydaje się (nie po raz pierwszy), że pewniejszym z tej dwójki jest Belg. Na boku poprawnie, choć bez fajerwerków Rose. Natomiast bardzo słabo w mojej ocenie Walker. Póki co jest cieniem gracza sprzed kontuzji. Bardzo brakuje jego ofensywnych wejść, z tyłu z kolei gubi ustawienie, pozwala się wyprzedzać a przez to potem gra rękoma balansując na granicy przewinienia. Jedyne dwa jasne punkty w naszej ekipie to z pewnością najlepsi gracze w tym sezonie. Hugo Lloris jak zwykle pewnie w bramce, gdyby nie jego kapitalna interwencja to porażka byłaby jeszcze wyższa. Harry Kane zbyt wielu okazji do wykazania się nie miał, ale i tak potrafił strzelić gola „z niczego”. O grze rezerwowych niewiele się da napisać, nie wnieśli nic do drużyny. O ile po meczu z Chelsea można było się zachwycać, o tyle po meczu z ekipą „Orłów” trzeba załamać ręce.

 

Autorem tekstu jest znany Wam użytkownik Tottenham24.pl NoName88, do którego należy również blog "Dziennik Koguta" (kliknij). Jednocześnie informujemy, że nasz serwis rozpoczął stałą współpracę z wyżej wymienionym blogiem.

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze

Autor: Cappie Wysłano: 12 stycznia 2015; 10:45

NoName, przeczytałem twój wpis o ławce rezerwowych Tottenhamu z dużym zaciekawieniem. Mówiąc szczerze lubie czytać, tego rodzaju teksty, pisane lekko ale bardzo trafnie ujmujące temat. Trzymaj tak dalej.

odpowiedz
Autor: NoName88 Wysłano: 11 stycznia 2015; 23:50

Kolejny, dość długi mój wpis na blogu (nie wiem czy Miasiaczek go da na stronce bezpośrednio), który podejmuje problem naszej ławki rezerwowych (a raczej je braku). zapraszam do lektury: http://dziennik-koguta.pl/wpisy-w-dzienniku/styczen-2015/11-01-2015-01/

odpowiedz
Autor: Komornik Wysłano: 11 stycznia 2015; 15:09

Tylko Underek to nie do końca chodzi o stracenie bramki a o to że jeśli nasi zaczynają prowadzić to sie cofają bo chyba myślą że plan wykonany to teraz wystarczy dojechać do 90 minuty na defensywie. Problem w tym że defensywa jest jaka jest. Nie raz , nie dwa zespół się przejechał na tym. Można nawet rzucić tezę że przez takie zachowanie przegrywaliśmy LM gdy była blisko.

Jeśli chodzi o podnoszenie się po "kosie" to były zarzuty bo jakiś czas był z tym problem ale cofnijmy się do 1 stycznia to przecież podnieśliśmy się. Ba! z 0:1 na 4:1! Nie zawsze można tego dokonać. Tak jak nołnejm napisał, 15 minut dało do myślenia jakiego to pokroju będzie mecz. Ja wczoraj dopiero po 20 minutach napisałem pierwszy komentarz i był podobny.

Generalnie sam Kane który wcześniej pewnie hasał pod pole karne przeciwnika w tym meczu miał mało miejsca, nawet na samo podanie bo blokował go las nóg. Było spore zagęszczenie. Mówiłem że szkoda sytuacji Eriksena ale zastanawiam się czy oni by przy tamtym hipotetycznym prowadzeniu nie zachowywali się dokładnie jak po tym strzale Kane?

Poprzednia kolejka była fantastyczna ale nawet nie chodzi o ten wynik tylko o inną bardzo ważną rzecz. Nasz zespół skorzystał ze sprzyjających warunków (co zdarza się rzadko)! Wszyscy nasi główni oponenci przegrywali lub tracili punkty a ruscy to ruscy... nie będę się oszukiwał bo patrząc na historię tych meczy z nimi nie spodziewałem się takiego wyniku.
Dziś dziadostwo korzysta ze sprzyjających wyników. Na ten moment dzieli ich jedynie bilans bramkowy od zajęcia 4 miejsca z wielkim prawdopodobieństwem że po koło 19 zostanie tak nadal (po meczu MU z Southampton).

odpowiedz
Autor: Underek Wysłano: 11 stycznia 2015; 14:42

Aha, Noname fajnie, że zdecydowałeś się publikować również tutaj ;)

">odpowiedz
Autor: Underek Wysłano: 11 stycznia 2015; 14:42

Ba, dla mnie Palace pokazali, że poza dwoma-trzema piłkarzami są drużyną absolutnych przeciętniaków i przesłabych piłkarzy. Tym bardziej boli, że to wystarczy na to, żeby rozwalic nasz dream team. Nie wiem czy istnieje na wyspach bardziej bezużyteczny zawodnik niż Goldado. Może Bario Malotelli, ale tamten chociaż próbuje i oddaje dużo strzałów. Nie wiem co myślał Poch próbując ratować wynik tym hiszpańskim ogórem, to już lepiej się łudzić, że Adebayor się obudzi albo dać szansę jakiemuś chłopakowi z U21, Oduwie czy komuś. Gorzej od Soldado grać się nie da a moze ktoś odpali.

Zgadzam się z Komorasem i Nonamem w jednej kwesti. Stracona bramka totalnie plącze nam nogi. Zamiast grać swoje, nic się nie stało, gramy dalej to oni mają od razu kupę w majtkach, cofają się i zaczynają gubić. Wydaje mi się, że brakuje nam w drużynie kogos z charyzmą kto ogarnąłby drużynę w takim momencie. Hugo mimo wielu zalet raczej nie wygląda mi na kogoś kto złapie Walkera, Stambouliego czy innego grajka za fraki i wstrząśnie nim. Janek też nie, a innych kandydatów nie widzę. A w drużynie po prostu niezbędny jest gość, który w trudnym momencie weźmie na siebie odpowiedzialność za drużynę i da sygnał do ataku. Jak się grało w piłkę chociaż na poziomie juniorskim to wiadomo o czym mówię.

odpowiedz
Autor: QueshYouTuber Wysłano: 11 stycznia 2015; 12:01

Wydaje mi się, że Poch ich trochę zamęczył. Eriksena się nie czepiam, bo zagrał w każdym meczu w grudniowej sesji, a jak wiemy było tam bardzo intensywnie. Widać teraz brak naszych młokosów - Bentaleba i Masona, który wbrew pozorom zapewniali nam spokój w środku pola i kreowali sytuacje swoim kolegom. Jak wrócą to nasz zespół znów będzie grał dobrze :D

">odpowiedz
Autor: Sebrian Wysłano: 11 stycznia 2015; 11:34

I to się nazywa rzeczowy, rzetelny i na poziomie komentarz. Uzasadniona krytyka, ale bez wyzywania i szmacenia. Brawo.

odpowiedz
Autor: Komornik Wysłano: 11 stycznia 2015; 10:47

PS. Zapomniałem dopisać, gratuluję współpracy. Sam będę podawał dalej na twitterze może więcej osób "zaobserwuje".

odpowiedz
Autor: Komornik Wysłano: 11 stycznia 2015; 10:44

Napisze to co napisałem nołnejmowi na twitterze nt.

Sam powtarzam nie jednokrotnie że oni mają problem z jednobramkowym prowadzeniem i się cofają zamiast ładować kolejne gole. Dla mnie to jest brak konsekwencji i brak mentalności zabójcy. Czemu nam czwóra topowa ładowała gola za golem? Bo tak powinno się grać żeby się znaleźć w tej czwórce.

Zastanawiające jest to że menagerowie przychodzą i odchodzą a ten chory system "bezpiecznego jednobramkowego prowadzenia" utrzymuje się nadal. Na dodatek nawet jeśli strzelamy dosyć wcześnie gola to jest to samo. Ja tylko przypomnę sam początek kariery AVB w Tottenhamie. Graliśmy tak nieodpowiedzialnie "zachowawczo" że przez kilka meczy mieliśmy tak że od 80 minucie do końca meczu traciliśmy zwycięstwo a czasem nawet remis (jak ten chyba mecz otwarcia z Newcastle jak nam wcisnęli dwa gole). Tak się nie da grać o coś więcej jeśli się ma taki cel. Przecież to nawet kompletny Janusz jak ja to widzi a oni nie potrafia tego zmienić. Do tego spotkania można dopisać kilka przysłów

Niewykorzystane sytuacje się mszczą. (Eriksen)
Nie da się wygrać meczu na stojąco.

odpowiedz
Sonda serwisowa

Najlepszy transfer sezonu 2023/2024








pokaż wyniki
Zawodnik meczu
Statystyki serwisu

Najnowszy użytkownik: Dunttrkjkij
Strona istnieje od: 4080 dni
Użytkowników online: 0
Gości online: 17
Newsów: 6334
Lista online: