Historia klubu
Jak to wszystko się zaczęło?
Historia Tottenhamu Hotspur rozpoczęła się pod latarnią na ulicy Park Lane, naprzeciwko obecnie działającego sklepu Spurs. Niektórzy zawodnicy z lokalnego klubu krykieta i uczniowie tamtejszego gimnazjum (St. John's Presbyterian) zastanawiali się, czym zająć się podczas przerwy zimowej. Postanowili wówczas zacząć grać w piłkę. Nie wiedzieli jednak jak mogą nazwać swój zespół. Zdecydowali, że nazwa ich drużyny będzie pochodzić od księcia Northumberland - Percy'ego, który nosił przydomek "Harry Hotspur". Tak właśnie w 1882 roku powstał Hotspur FC. Rok później klub został zreorganizowany przez Johna Ripshera. Od tego czasu zaczął nosić ciemnogranatowe trykoty i rozgrywał swoje mecze na Tottenham Marshes.
W kolejnym roku, klub zmienił swoją nazwę na "Tottenham Hotspur Football and Athletic club", a w roku 1885, rozegrał swój pierwszy oficjalny mecz, przeciwko St. Albans, w ramach London Association Cup. Koguty zwyciężyły wówczas 5-2. Wtedy to zawodnicy Tottenhamu zaczęli nosić jasnoniebiesko - białe trykoty, a saldo kredytowe Tottenhamu wynosiło wówczas 9 szylingów!
Rok 1887 i pierwsze derby Londynu przeciwko (wówczas nazywanemu "Królewskim") Arsenalowi. Koguty prowadziły do 75 minuty (2-1), jednak ostatecznie mecz został przerwany 15 minut przed końcowym gwizdkiem, z powodu ciemności. Po upływie roku od tego zdarzenia, Tottenham przeniósł się na Northumberland Park.
Towarzyskie spotkanie z Aston Villą w roku 1896, przykuło uwagę 6,000 kibiców, a klub został wybrany do "Southern League Division One", zmieniając barwy, na czarne, ze złotymi pasami. Rok później, Tottenham zaliczył swój pierwszy występ w finale. Koguty przegrały wówczas 0-2 z Wellingborough w meczu o puchar "Charity Cup".
Rok 1897 okazał się być przełomowy w dziejach klubu, który stał się wówczas spółką akcyjną. Frekwencja natomiast, osiągnęła rekordowe 14,000 kibiców na meczu z Woolwich Arsenal. Także od tamtego roku, Koguty występują w ciemnogranatowych spodenkach i białych koszulkach.
Nareszcie w domu! Z trofeum!
Ostatniego roku stulecia, Tottenham przeniósł się na White Hart Lane - znanego na całym świecie domu Kogutów z Londynu. Mogący pomieścić 35,000 osób obiekt, miał początkowo zostać nazwany "Gilpin Park", jednak w miarę upływu czasu zyskał trwały przydomek "White Hart Lane". Pierwszy mecz na nowym stadionie rozegrany został przeciwko Notts. County, a wpływy z tego spotkania wyniosły 115 funtów. Przenosiny były zwiastunką sukcesów klubu. W roku 1900, Tottenham wygrał Southern League, a jeszcze większym sukcesem było zwycięstwo w FA Cup, pomimo tego, że klub nie był w najwyższej lidze (taka sytuacja miała miejsce pierwszy i jedyny raz w historii pucharu). Pokonaliśmy wówczas Sheffield United i zapoczątkowaliśmy nową tradycję, wiązania kolorowych wstążek na pucharze na cześć zdobywców trofeum. Zwycięstwo w FA Cup pomogło klubowi awansować do Second Division Football League w 1908. Nie było to proste, jednak cóż to jest dla Spurs?!
Stoke City zostało zdegradowane, w związku z problemami finansowymi. Pomimo tego, że Spurs skończyli sezon za Grimsby Town, Bradford Park Avenue, Chesterfield i Lincoln City, zostali wybrani do wzięcia udziału w głosowaniu. Wygrali w nim z Lincoln City 5:3 (komitet składał się wówczas z 8 działaczy FA). Tottenham pokazał, że decyzja była w pełni uzasadniona, gdyż już w pierwszym podejściu udało im się awansować do pierwszej ligi.
Tottenham osiągał także sukcesy na innych szczeblach. Był między innymi dwukrotnym mistrzem Anglii w Baseballu.
Pomiędzy wojnami
W najwyższej klasie rozgrywkowej, klub pozostał przez 6 lat. Spurs zaliczyli Spadek dopiero przed I Wojną Światową, lecz zaraz po niej powrócili do pierwszej ligi. Tuż po awansie, Tottenham zdobył rekordową liczbę 70 punktów (wówczas za zwycięstwo przyznawano 2 pkt) i Koguty wróciły do najwyższej formy i najlepszych wyników. W rok później (mamy już 1921), Spurs po raz drugi zdobyli Puchar Anglii, pokonując na Stamford Bridge zespół Wolverhampton Wanderers 1:0. Spadek przyszedł 7 lat później. W roku 1934 budynek East Stand został ukończony, jednak klub dalej pozostawał w drugiej lidze. Tak złe wyniki klubu nie zniechęciły jednak kibiców do odwiedzania White Hart Lane, bowiem w roku 1938 na mecz szóstej rundy FA Cup, przeciwko Sunderlandowi, zawitało 75,038 fanów. Rekord ten nie został dotychczas pobity.
Powojenny sukces
Okres wojny i zastoju, oznaczał dla Spurs oczekiwanie do 1950 roku, na powrót do pierwszej ligi. W 1951 roku udało się zdobyć trofeum Championship. Zespół był wówczas prowadzony przez Arthura Rowe'a. Kiedy został on zwolniony, na stanowisko trenera zatrudniono Jimmy'ego Andersona, jednak nie potrafił on poradzić sobie z presją na niego wywieraną. Wówczas nadszedł moment na to, by zawodnik został menedżerem klubu. Człowiekiem tym był legendarny Bill Nicholson i to on uczynił Tottenham takim, jaki jest do dzisiaj.
Był październik 1958 roku. Tottenam podejmował Everton na White Hart Lane. Nikt nie spodziewał się zapierającego dech w piersiach widowiska, jednak Spurs zwyciężyli zdobywając 10 bramek. Rywale zdołali trafić czterokrotnie. To był początek panowania Tottenhamu w takiej skali, o jakiej inne zespoły nie mogły nawet śnić.
Dublet i wszystko inne
Budowanie zespołu zajęło nieco czasu, jednak do roku 1960 wszystkie "elementy układanki" były już na miejscu. Wyścig o ligową koronę Spurs rozpoczęli w świetnym stylu. Tottenham był niepokonany przez 16 kolejnych spotkań, z czego pierwszych 11 - wygrał. Klub zdobył 50 punktów w 29 spotkaniach (szybciej niż ktokolwiek inny). Chłopcy z Londynu zdobyli 66 punktów w sezonie i strzelili 115 bramek (co jest dotychczasowym rekordem klubu). Ostatecznie Spurs zdobyli tytuł z przewagą 8 punktów nad Sheffield Wednsday, jednak liczby nie potrafią oddać wszystkiego. Oprócz tego, że klub odnosił sukcesy, zdobywał też fanów. Płynna, otwarta i ofensywna gra przyciągała oczy kibiców z całego świata.
"Dublet" został osiągnięty w finale FA Cup, w którym Spurs pokonali Leicester City 2-0. Popularne "Lisy" musiały mierzyć się z ekipą z Londynu w dziesiątkę.
Europa wzywa!
Wraz ze startem nowego sezonu, w klubie wierzono, że uda się powtórzyć dublet sprzed roku. Mierzono jednak nieco wyżej niż podczas poprzednich rozgrywek. Celem, okazał się być Puchar Europy. W pierwszej rundzie eliminacji, Spurs polecieli do Polski, gdzie zostali zaskoczeni przez warunki pogodowe. Przegrali wówczas 4-2 z Górnikiem Zabrze, jednak gdy Polacy przyjechali na White Hart Lane, Koguty wygrały 8-2.
Koniec pewnej ery
Serce Billa Nicholsona nie wytrzymało. Chuligaństwo u siebie i na wyjazdach, wielkie nazwiska w klubie, sposób w jaki przeprowadzane były transfery... Wszystko to, spowodowało, że trener Spurs złożył rezygnację w 1976 roku. Klub przejął były menedżer Arsenalu - Terry Neil. Raz uchronił zespół od spadku, lecz w kolejnym sezonie musiał opuścić klub, gdyż Tottenham został zdegradowany do drugiej ligi. Na całe szczęście, Spurs zdołali zająć trzecie miejsce w Division Two, co dało im bezpośredni awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. To co stało się później, zaskoczyło piłkarski świat. Klub ogłosił pozyskanie dwóch - ówczesnych - mistrzów świata. Byli to: Osvaldo Ardiles i Ricky Villa.
Nowy start w latach 80'
Nowe nabytki klubu początkowo nie zachwycały. Jednak po trzech latach spędzonych w Londynie, zaznali smaku zwycięstwa, bowiem Tottenham zwyciężył w rozgrywkach FA Cup, a bramka Ricky'ego Villi była jedną z najpiękniejszych, jakie widział stadion Wembley. Spurs wygrali wówczas z Manchesterem City (3-2).
W następnym sezonie, rozgrywki o Puchar Europy zakończyły się dla nas na poziomie półfinału, gdzie Tottenham poległ w starciu z brutalnie grającą Barceloną. Jednak Spurs, powtórzyli swój wyczyn sprzed 20 lat i zdobyli trofeum, pokonując QPR 1-0 (2-1 w dwumeczu). Byli pierwszym klubem od 1962 roku, któremu udało się coś podobnego.
W kolejnym sezonie Spurs skończyli sezon na czwartym miejscu, co dało awans do Pucharu UEFA, ale sezon 1982/83 drużyna z północnego Londynu zakończyła bez trofeum. W roku 1984 Tottenham po raz kolejny zdobył Puchar UEFA. Tym razem pokonał Anderlecht po rzutach karnych. Po dogrywce był remis 1-1. Bohaterem tamtego spotkania był młody bramkarz - Tony Parks, który obronił dwa rzuty karne.
Rekordowe transfery i kolejne trofeum
W 1988, Tottenham po raz pierwszy zapłacił za zawodnika więcej, niż 1 mln funtów. Taka kwota przekonała władze Manchesteru City do sprzedaży Paula Stewarta. Na tym jednak nie koniec, ponieważ 2,2 mln funtów szefostwo Spurs zapłaciło za Paula Gascoigne z Newcastle. Po tych transferach, klub zaczął mieć problemy finansowe. Wydawało się, że to ostatni sezon dla Spurs. Ratunek przynieśli klubowi Gazza (Gascoigne) i Venables. Poprowadzili oni Tottenham do finału FA Cup. Paul Gascoigne strzelał niemal w każdej rundzie rozgrywek, a jego bramka w półfinałowym spotkaniu z Arsenalem - dała awans do finału. W bezpośredniej walce o puchar, Spurs przyszło zmierzyć się z Nottingham Forest. Puchar ponownie trafił do północnego Londynu, po zwycięstwie 3-1. Tottenham został ocalony od kryzysu finansowego i dalej mógł walczyć o najwyższe cele.
Walka o władzę i zmiana
W 1992 roku, Premier League zajęła miejsce Division One. Wówczas klub znajdował się rozsypce. Gascoigne odszedł do Lazio za 5,5 mln funtów, a Ossie Ardiles zajął posadę menedżera klubu. W 1994, zostali sprowadzeni zawodnicy, którzy błyszczeli na mundialu, a byli to Gica Popescu i Ilie Dumitrescu. Alan Sugar z kolei, zdołał przekonać Jurgena Klinsmanna, aby ten dołączył do rewolucji na White Hart Lane. Z powodu niejasności finansowych, wykrytych przez komitet FA, klubowi zostały odebrane punkty i zespół wykluczono z rozgrywek FA Cup. Niestety dla Ardilesa i jego słynnej atakującej "piątki" (Barmby, Klinsmann, Sheringham, Anderton i Dumitrescu), drużyna zaczęła tracić zbyt dużo bramek, w wyniku zbyt ofensywnego stylu gry. W efekcie, Argentyńczyk został zwolniony z roli trenera, a jego miejsce zajął szkoleniowiec QPR - Gerry Francis. Sugar był zdeterminowany, by dociec sprawiedliwości i broniąc się tym, że finansowe nieporozumienia miały miejsce przed jego przybyciem do klubu, pozwał FA do sądu i wygrał punkty, a także zdołał uzyskać na powrót miejsce w
FA Cup. Na klub została jednak nałożona wysoka grzywna. Francis doprowadził Spurs do półfinału FA Cup, lecz tam, klub uległ Evertonowi 1-4.
Sprowadzono Chrisa Armstronga, by zastąpić gwiazdę klubu - Jurgena Klinsmanna. Po tym transferze, można powiedzieć, przyszły "chude" lata, ale tylko do czasu sprowadzenia dwójki z Newcastle: Lesa Ferdinanda i Davida Ginoli. Kolejny menedżer po Gerrym Francisie, a więc Christian Gross, także nie zabawił w klubie zbyt długo. Nowym trenerem został George Graham, były zawodnik Arsenalu. Ta zmiana wprowadziła niepokój w serca kibiców, jednak wszelkie wątpliwości zostały szybko rozwiane po tym, gdy w pierwszym meczu pod wodzą nowego szkoleniowca, Spurs pokonali Leicester City na Wembley, w meczu o Puchar Worthington (Puchar Ligi). Tottenham zdołał zwyciężyć, pomimo tego, że przez większość meczu grał w dziesiątkę, po tym jak odesłany do szatni został Justin Edinburgh.
W roku 2000, za kulisami zaszło więcej zmian, gdyż Alan Sugar sprzedał swoje udziały firmie ENIC, która stała się największym udziałowcem w klubie. Kilka miesięcy po tym, spółka zwolniła Grahama, a w jego miejsce zatrudniła Glenna Hoddle'a. Krótko po tym, klub przegrał w półfinale FA Cup z Arsenalem. Wraz z nowymi inwestorami i byłym graczem Spurs jako trenerem, kibice patrzyli z optymizmem w przyszłość. Wątpliwości pojawiły się jednak z letnim okienkiem transferowym w roku 2001, kiedy to ENIC nie sfinansowało żadnego transferu.
Po 2000 roku, Tottenham zatrudniał wielu menedżerów. Był Martin Jol, z którym Spurs przez dwa lata kończyli sezon na piątym miejscu. Później przyszedł czas na Juande Ramosa, który zdawał się być menedżerskim odkryciem, po tym jak wygrał z Sevillą Ligę Europy w 2008 roku. Hiszpan nie poradził sobie jednak w Premier League i wraz z tragicznym startem sezonu 2008/09, został zwolniony. W jego miejsce przyszedł Harry Redknapp, a Spurs powrócili do tradycyjnej roli menedżera, bez stanowiska dyrektora sportowego klubu.
Przegrana po rzutach karnych z Manchesterem United w finale Ligi była punktem zwrotnym w sezonie. Redknapp ciągnął zespół w górę tabeli, jednak do osiągnięcia Champions League, zabrakło dwóch punktów.
Dzisiaj, klub wypadł z czołowej czwórki ligi, lecz trzeba ponownie się ustabilizować i wrócić na należyte miejsce w tabeli. Zostały wykonane inwestycje w zawodników. Kwoty, które wymieniane są w klauzulach są astronomiczne, w porównaniu do tych, sprzed 100 lat.
Dziedzictwo zwycięzców "Dubletu" zawsze będzie rzucało swój blask na zawodników, menedżerów i kibiców tego klubu. Trzeba jednak wierzyć, że ponad pół wieku bez mistrzostwa ligi kiedyś się skończy, a Lillywhites ponownie wrócą na szczyt.
Przełożył Maksymilian Michorczyk (@mihorchyk)